Obudziły mnie dziś rano promienie słońca. Nie słychać było juz wiatru, który co wieczór straszy od morza. Niedzielne poranki w Izmirze są cudowne. Cisza, spokój, zapach świeżo parzonej kawy. Brakuje tylko szumu fal. Niestety morze jest za daleko aby je usłyszeć.
Tak pieknie rozpoczęty dzień nie może zacząć się inaczej niż pysznymi figami. Dlatego, zanim jeszcze wszyscy domownicy wstali postanowiłam zrobić im niespodziankę i przygotować naleśniki z figami.
Składniki:
* 1 szklanka maki
* 1 jajo
* szczypta soli
* ok 3/4 szklanki mleka
Nadzienie figowe:
* 5 fig
* 2 łyżki brązowego cukru
Zaczniemy od przygotowania naszego nadzienia aby mialo szanse trochę ostygnąć zanim je zjemy. Figi myjemy, przekrajamy na 8 części i w garnuszku gotujemy na malym ogniu z dodatkiem cukru. Wody nie trzeba dodawać bo dość szybko puszczą sok. Gotujemy tak długo aż cukier się rozpuści. Pamiętajmy o mieszaniu, żeby nic nam się nie przypaliło.
Do miski wsypujemy mąkę z odrobiną soli, dodajemy jajko oraz mleko. Mieszamy dosyć energicznie najlepiej trzepaczką aby nie powstały grudki. Jeśli ciasto wyjdzie zbyt gęste dodajemy więcej mleka. Z tak przygotowanego ciasta smażymy naleśniki.
Na gotowe naleśniki nakładamy nasze figowe nadzienie. Jego ilość zależy od upodobań. Ja uwielbiam figi więc pozwoliłam sobie na sporą ich ilość w moim naleśniku.
O, akurat kupiłam dzisiaj figę. To jest niezły pomysł na spożytkowanie jej. :)
OdpowiedzUsuńpromienie słońca budzą i mnie, tylko tych cudnych fig mi brakuje.
OdpowiedzUsuńto ja poczekam az pojedziemy do rodziny do Serbii bo jakos szkockie figi do mnie nie przemawiaja...
OdpowiedzUsuńTakie poranki mogłyby się dłużyć w nieskończoność:)
OdpowiedzUsuń