Składniki:
* 700 g mąki
* 2 jajko
* 1/4 kostki świeżych drożdży
* sól
* 2 łyżki oleju
* ok szklanka ciepłej wody
* pół gęsi
* 2 cebule
* 2 garści starkowanej dyni
Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy jajka, rozpuszczone w odrobinie wody drożdże, sól i olej. Zagniatamy ciasto dodając powoli ciepłą wodę. Ciasto ma być miękkie, nie może być zbyt twarde. Wyrabiamy je długo, do czasu aż nie będzie się lepić do ręki. Zostawiamy je w misce wysmarowanej olejem do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość.
W międzyczasie szykujemy gęś. Musimy oddzielić mięso od kości i pokroić je razem ze skórą na drobne kawałeczki. Doprawiamy solą, pieprzem i dokładnie mieszamy. Dynie wcześniej potarkowaną dodajemy do mięsa i mieszamy.
Wyrośnięte ciasto delikatnie zagniatamy i za pomoc wałka robimy duży, cienki placek. Duży to mało powiedziane. Olbrzymi a właściwie wielkości stołu. Jeśli jest taka konieczność to można podsypać je mąką. Uważamy jednak aby nie było w nim dziur (mi się nie udało co niestety widać). Na wierzch układamy równą warstwę farszu i zwijamy rulon formując z niego ślimaka. Przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy około godziny.
Aby na wierzchu nie powstała twarda skorupa na sam koniec pieczenia przykrywamy nasze danie wilgotną ściereczką. Czekamy aż ściereczka wyschnie. Nasze danie jest już wtedy gotowe.
A to ciekawe. Pierwsze słyszę o takim pierogu tatarskim, a wygląda bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł! Ja nie jestem ortodoksyjna jeśli chodzi o gotowanie, najważniejszy jest smak:) Podoba mi się pomysł, ponieważ o kuchni tatarskiej niczego nie słyszałam wcześniej..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No prosze a czy moge zapytac kto go robil bo stol i dywan znajomy :) Uwielbiam go po prostu pychota. Niepowtarzalny smak ktorego nigdzie nie znajdziecie. Tylko u mojej ... siostry oczywiscie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Ogromnie mi się podoba! Zapisuję i cieszę się z zapasów dyni jakie wciąż mam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ciekawy wypiek:) chetnie bym pojadla takich dobroci:)
OdpowiedzUsuńnajlepszy pierekaczewnik i to właśnie drożdżowy z mięsem z indyka jadłam u Pani Dżanety w Kruszynianach (wieś tatarska).
OdpowiedzUsuńchoć dobry był też w Bohonikach (wieś tatarska)