Spacerując między sklepowymi półkami natknęłam się na pastę na kanapki. Zainteresowała mnie bo pamiętam jak kiedyś mama robiła takie np z wędzoną rybą. Już prawie włożyłam ją do koszyka ale w ostatniej chwili chciałam zerknąć co ona takiego w sobie ma oprócz kolorowego i estetycznego opakowania. To co zobaczyłam w składzie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Miałam nadzieję, że chociaż kilka składników ma naturalnych. Niestety nie miała nic. Sama chemia! Aż włos się jeży na głowie. Dzięki temu odkryciu mam w lodówce pyszna pastę bez dodatków sztuczności. Takie dania polecam wszystkim.
Składniki:
* pół piersi z kurczaka
* 1 jajo
* 1 łyżka majonezu
* 1 łyżka jogurtu naturalnego
* koperek
* sól, pieprz,
Pierś ugotować, ostudzić i pokroić w kostkę. Jajo ugotować na twardo. Mięso z jajkiem miksujemy w blenderze na jednolitą masę. dodajemy drobno posiekany koperek. Doprawiamy do smaku i mieszamy z majonezem i jogurtem.
Lubię takie pasty:)
OdpowiedzUsuńtakich pysznych past to nawet szczególnie nie trzeba polecac :-)
OdpowiedzUsuńsmakowite zdjecia, a jeszcze bardziej smakowita jest ta pasta:)
OdpowiedzUsuńpychota, mniammm
OdpowiedzUsuńJa bym się nie odwoływała w tytule przepisu do nazwy "pastella", bo to antyreklama dla pasty domowej roboty, która jest na pewno smaczna w odróżnieniu od kupnej.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jest o wiele smaczniejsza, ale pasta większości osób kojarzyłaby się z makaronem.
OdpowiedzUsuń