Uleganie mężowi ma swoje plusy. Zostanę specjalistką od serników :) Mój sernikożerca już wie na jakich blogach są najlepsze serniki i co jakiś czas podsyła mi przepis, który ja muszę tylko wykonać. Na ogół są one mało wymagające zarówno jeśli chodzi o składniki jak i nakład pracy. Bo najlepszy sernik jest sera i nie jest "skażony" żadnymi dodatkami :)
Mój pochodzi z Tej strony, troszkę go zmodyfikowałam.
A jeszcze anegdotka: Podczas degustacji sernika (było nas chyba pięcioro) mężuś stwierdza - To MÓJ najlepszy sernik!. Na co oczywiście wszyscy parsknęli śmiechem, bo zabrzmiało jakby to on sam własnoręcznie go zrobił i wyszedł mu perfekcyjnie.
Składniki:
* 2 małe opakowania herbatników
* ok. 900 g sera do serników
* 2/3 szklanki cukru waniliowego
* ekstrakt waniliowy
* 2 całe jajka
* 2 białka (w oryginalnym przepisie są 3 ale ja miałam tylko 2)
Ciasteczka kruszymy (był to jedyny wkład mężusia w produkcję) i wysypujemy do okrągłej formy do ciasta wyłożonej papierem.
Ubijamy mikserem ser z cukrem i ekstraktem. Dodajemy po jednym jajku za każdym razem mieszając oraz po jednym białku. Tak przygotowaną masę serową wlewamy do formy na okruszki. Pieczemy przez 1 godzinę w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. Po upieczeniu i wystygnięciu należy sernik schłodzić w lodówce. Najlepiej pozostawić na noc.
Sernik jest bardzo serowy i bardzo prosty w przygotowaniu. Aby dodać mu lekkości i puszystości można z białek ubić piane i delikatnie łyżka wymieszać z serem.
Fajnie się masz!!Ja zawsze mam problem co upiec!! A jak mężowi mówię żeby zdecydował to zawsze jedno i to samo - beza lub sernik szafranowy. Pięknie prezentuje się ten sernik!!
OdpowiedzUsuńślicznie wyszedł, pieknie bielutki
OdpowiedzUsuńPolecam Ci sernik ze strony www.kwestiasmaku.com - Biały sernik z lukrem pomarańczowym, ja robię go bez polewy lukrowej i na serze do serników z Lidla, który jest firmy PILOS, w smaku jest cudowny :)najlepszy jaki do tej pory robiłam :)
OdpowiedzUsuńLibię Kwestesmaki i często z niej korzystam, niedługo zapewne spróbuję i ten sernik. A co do Pilosa to się zraziłam czytając skład maślanki.
OdpowiedzUsuńBoski...seeernik...jak dawno nie robiłam...tylko zakasać rękawy:)
OdpowiedzUsuń:) Świetny sernik :)) wcale się nie dziwię, że mężowi smakowało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kusisz, oj kusisz:) Mężowie mają dobry kulinarny wpływ na żony;)
OdpowiedzUsuń