czwartek, 8 września 2011

Pide z serem

Już za parę dni, za dni parę wezmę plecak swój i ... aparat fotograficzny. Wsiądę najpierw w autobus, później w samolot a na koniec w samochód i dojadę do mojej wymarzonej, wyczekanej, wytęsknionej Turcji. Już się nie mogę doczekać. Spędzę tydzień u mojej siostry. Czekają nas pyszne tureckie śniadania, bazary pełne owoców i warzyw, przypraw, nawołujących sprzedawców oraz tureckich błyskotek. Plan na ten wyjazd mam prosty. Odpocząć i przywieźć jak najwięcej smaków, zapachów i pamiątek (a właściwie pamiątek dla allegrowiczów).
W Turcji byłam już kilka razy. Mieszkałam w hotelu typowo turystycznym, u rodowitej Turczynki i w domu polsko-tureckim. Poznałam codzienne życie Turków co jest najcenniejszą pamiątką z wakacji. Jadąc na wycieczkę, na plażę, pod palmy mamy podane na tacy "typowe regionalne potrawy", obyczaje czy pamiątki. Mieszkając w normalnym tureckim domu poznaje wszystko od kuchni i to jest dla mnie najcenniejsze. Niemogąc już się doczekać postanowiłam przypomnieć sobie co smacznego jadłam ostatnim razem. 
Moją najsmaczniejszą do tej pory i mało wyszukaną potrawą jest piede. To taka turecka pizza, jednak smakuje nieziemsko. Przepis można znaleźć na starym blogu mojej siostry. Podaje je się najczęściej z farszem serowym lub mięsnym. Na pierwszy ogień poszedł ser.




Składniki:
* 20g świeżych drożdży
* 450 g mąki
* 1 łyżeczka soli
Farsz:
* 300g sera żółtego
* 2 jajka
* ulubione zioła, ja użyłam prowansalskich

Z podanych składników i ciepłej wody wyrobić ciasto jak na pizzę. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W międzyczasie przygotować farsz: Ser potarkować na tarce o grubych oczkach, dodać jajka, sól i dokładnie wymieszać. 
Ciasto podzielić na 8 części. Każdą z nich rozwałkować na owalny placek grubości około 7 - 10 mm. Wzdłuż placka rozłożyć farsz, założyć na niego boki tak aby otrzymać kształt łódki. Zakończenia tej łódki trzeba dokładnie zalepić. 
Pieczemy 15 minut w piekarniku rozgrzanym do 220stopni, aż nasze pide lekko się zarumienią. 



10 komentarzy:

  1. jakie to ma fajne kształty!

    OdpowiedzUsuń
  2. A gitary nie wezmiesz? ;) Zazdroszcze ci tego urlopu, mam nadzieje, ze Turcja ci sie spodoba.
    A pide bardzo lubie, wlasnie za prostote chyba.

    OdpowiedzUsuń
  3. ech, urlop jeszcze przed Tobą :) też bym tak chciała :))) A pide wygląda apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję!!! Ile ja czekałam, aż ktoś wrzuci sprawdzony przepis na pide! Zrobię na pewno. Tylko u mnie bedzie ze szpinakiem i serem feta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy byłam w Turcji widziałam tego od groma w restauracjach a jednak nigdy nie zdecydowałam się żeby spróbować...ostatnio królują u mnie takie potrawy, więc Pide jest następne w kolejce do wypróbowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale profesjonalnie Ci wyszedł! Ja kiedyś zrobiłam i z piekarnika wyszły mi... placki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Iza, masz rację. Najcenniejsze sa wyjazdy, podczas ktorych bywasz w prawdziwych domach tureckich, czy tez polsko-tureckich:)tez tego doswiadczylismy, dzieki Twojej siostrze Mili. Jeszcze raz serdeczne dzieki :)) Pozdrawiam Was. Ania z rodzinka. trzymam kciuki za wyjazd i bilety

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem jak ja się uchowałam w Turcji,że nigdy ich nie spróbowałam:) Czas nadrobić zaległości:) Miłego urlopu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Iza ile wody do tego ciasta dajesz?

    OdpowiedzUsuń
  10. Klavell dokładnie nie powiem ci ile bo bawsze mam przygotowaną szklankę ale wlewam po troche. Konsystencja ciasta ma być zbliżona do ciasta drożdżowego.

    OdpowiedzUsuń