Drugim przepisem słodkiego weekendu były kokosanki. Słodkie, kakaowe, kokosowe i również jadane przeze mnie dawno dawno temu. Pamiętam je ze szkoły podstawowej, chyba wtedy najczęściej je robiłam. Ostatnio próbowałam je na rodzinnym spotkaniu i od tej pory miałam wielką ochotę je zrobić. Wyszły wilgotne, słodkie i bardzo smaczne.
Składniki:
* 3 szklanki mąki
* 3 jaja
* 3 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1,5 kostki margaryny
* 9 łyżek mleka
* 1,5 szklanki cukru
Składniki polewy:
* 4 łyżeczki kakao
* 1 szklanka wody
* 1,5 szklanki cukru
* 300 g wiórek kokosowych
Przygotowujemy ciasto. Ucieramy margarynę z cukrem, dodajemy żółtka, mleko, mąkę i proszek do pieczenia. Dokładnie mieszamy całość. Ciasto powinno być dosyć gęste. Z białek ubijamy pianę i dodajemy do ciasta delikatnie (o ile to możliwe mieszamy). Przekładamy do wysłanej papierem dopieczenia blachy, wyrównujemy wierzch i pieczemy przez 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Upieczone ciasto odstawiamy do ostygnięcia. (Można nawet na całą noc.)
Szykujemy polewę. Kakao, cukier i wodę gotujemy, jak rozpuści się cukier polewę odstawiamy do ostygnięcia.
Ciasto kroimy w kostkę (u mnie około 5 x 5 cm). Maczamy w polewie, potem w wiórkach kokosowych. Kokosanki są gotowe.
pycha:) zjadlabym takie ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńPyszności ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio o nich myślałam. Już tak dawno nie jadłam,że zamarzyły mi się.Pamiętam kiedyś mama często robiła :)
OdpowiedzUsuń