czwartek, 6 stycznia 2011

Wołowina prawie po węgiersku

Po długiej, świąteczno - noworocznej przerwie wracam do życia. Niestety nie mam zdjęć moich nowych potraw więc będę musiała przygotować je jeszcze raz, ale przepisy zachowałam. Powrót do codziennej rutyny spowodował, że trzeba było trochę pogłówkować nad obiadem dla głodnych mężczyzn. Miałam do dyspozycji wołowinę i resztkę warzyw, która pozostała mi po przygotowaniu frykasów sylwestrowych. W internecie tym razem nie znalazłam nic ciekawego, za to mój przeogromny segregator przypomniał mi o gulaszu węgierskim. Aby jednak nie było za prosto i za ostro postanowiłam w przepisie wprowadzić odrobinę zmian.

Składniki:
* 1 kg wołowiny
* 2 cebule
* 2 pomidory
* 1 papryka czerwona
* 1 papryka ostra (ja użyłam peperoni)
* rosół warzywny
* przyprawy do wołowiny (można użyć gotowej przyprawy do wołowiny, ja dodałam trochę mieszanki bez soli oraz rozmaryn i paprykę słodką)

Wołowinę należny przemyć i pokroić na niezbyt grube plastry. Obsypać przyprawami do wołowiny i odstawić na kilka minut (w tym czasie można przygotować warzywa). Cebulkę i pomidory pokroiłam na grubą kostkę, jednak nie mieszałam ich razem. Do pomidorków można dodać pokrojoną w cienkie plasterki paprykę czerwoną oraz drobno pokrojoną ostrą papryczkę.
Mięsko należny obsmażyć z obu stron na rozgrzanej patelni i przełożyć do wysokiej patelni albo szerokiego garnka. Do wysokiego naczynia z mięsem dodajemy rosół (tyle aby schowało się mięso), wrzucamy warzywa i dusimy na niewielkim ogniu aż wołowina będzie miękka.
Ja to danie najlepiej lubię z kaszą (jaglana lub gryczaną).

Niestety zdjęć nie mam z kilku powodów
- mamy taką porę roku, że wszystkie zdjęcia trzeba robić przy sztucznym świetle. Moja lampa błyskowa nie jest dodtosowana do zdjęc makro i musze robić przy lampkach, które są zbyt żółte, żeby osiągnąć porządany efekt.
- Niestety (a może stety) danie to zniknęło szybciej niż pomyślałam o zdjęciu. Tak jest najczęściej z moimi obiadami więc od tej chwili będę umieszczać część sprawdzonych przeze mnie przepisów ale bez fotek.

Mam nadzieję że w weekend będę mogła troszkę nadrobić zaległości i pojawi się kilka fotek.

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię takie dania, zwłaszcza z wołowiny :)

    Pozdrawiam Izo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A wydawałoby się że wołowina nie jest lubianym mięsem :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń