niedziela, 27 listopada 2011

Selerowa lekkość bytu

Nie przepadam za dietami, mnie się one nie trzymają. tym razem skusiły mnie składniki. Autorki TEGO bloga są bardzo przekonywujące. A ja jak uważam że coś mi nie smakuje zazwyczaj co jakiś czas muszę to zjeść żeby się przekonać czy coś się nie zmieniło. Tak jest z selerem, nigdy nie lubiłam tego korzeniowego. Nawet staram się nie dodawać albo dodawać bardzo mało do sałatki jarzynowej. A tu proszę. Znalazłam TO cudo. I jak nie spróbować? Do odważnych świat należy.
Po zjedzeniu tej potrawy orzekłam że w ogóle nie czuć w niej selera. Jest to danie bezselerowe a selera dalej nie lubię :)



Składniki:
* 1 średni seler
* 3 pomidory
* 3 jajka
* garść natki pietruszki
* 2 łyżeczki curry (zmniejszyłam ilość)
* sól, pieprz

Selera obieramy i tarkujemy na tarce o drobnych oczkach. Usuwamy skórkę z pomidorów, następnie przekrajamy pozbywając się pestek. Kroimy w kostkę. Dodajemy jaja i piertuszkę. Dokładnie mieszamy doprawiając przyprawami. Przelewamy do formy do pieczenia. Ja użyłam patelni z odkręcaną rączką o średnicy 20 cm. Pieczemy około 50 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni. Wg autorki placek powinniśmy jeść na zimno. Mój był lekko ciepły. Najlepiej smakuje z sosami, ja próbowałam z sosem jogurtowo-czosnkowym, pomidorowo-majonezowym oraz ze słodkim chilli.


7 komentarzy:

  1. a ja selera lubię bardzo, tym bardziej mam ochotę na to danie.

    OdpowiedzUsuń
  2. i ja selera nie lubie i sie boje tego dania:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dusia... do odważnych świat należy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam takie placki... mniam... Zapisuję przepis w zakładce "do wypróbowania"

    OdpowiedzUsuń
  5. Do mnie to danie też przemawia, tymbardziej, że selerowi nie mówie nie ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też się bałam selera i już się boję mniej, seler wielkie oczy ma!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie taki seler straszny jak go malują... raz można spróbować :)

    OdpowiedzUsuń